aaa4 |
Wysłany: Pią 16:00, 05 Maj 2017 Temat postu: |
|
-Ale przeciez pokonala smoka.
-Ona? - prychnela kobieta. - Ona z trudem pokonuje te piec stopni, ktore dziela jej lozko od podlogi.
Widzicie, przyjaciele i sasiedzi, baby sa takie same pod calym bozym niebem. Dosc jedna pochwalic, zeby sie druga wsciekla z zazdrosci i zaczela ja obrzucac blotem.
-Mnich, spryciarz, z poczatku nie zwrocil na nia uwagi, bo nasza krolowa z upodobaniem przywdziewa plaszcz ze skrzydel ciem albo innego robactwa, w ktorym jest jej tak do twarzy jak mnie w pokutnym worze. Nie rozpoznal w niej zatem miejscowej znakomitosci, ona zas uroila sobie w swym motylim rozumku, ze go uwiedzie.
-I udalo sie jej? - zdziwilem sie, jako ze pustelnik wydal mi sie raczej szpetnym staruchem.
Wzruszyla ramionami i zobaczylem, ze nieco powyzej jej lokcia wedruje biedronka.
-A coz to za sztuka? Zwlaszcza ze nie szlo mu o Titanie, lecz o wode Lethe.
-Jaka znowu wode? - zaprotestowalem, bo zaczynalem sie juz gubic w tej historii. |
|